Dwie uczelnie - Uniwersytet w Guelph i Uniwersytet Dalhousie - od 10 lat przygotowują analizy dotyczące rynku żywności. Jak napisano w najnowszym raporcie, "w 2020 roku największym problemem, o którym się nie mówi, będą zmiany klimatu i ich wpływ na nasze systemy produkcji żywności". Raport ostrzega, że przyszłoroczny wzrost cen wyniesie średnio 2-4 proc. i należy to dodać do 12 proc. wzrostów cen warzyw w ciągu 12 miesięcy do września br. W rezultacie przeciętna kanadyjska rodzina wyda w 2020 roku prawie 12,7 tys. CAD na jedzenie. Z raportu wynika, że Kanada będzie dotknięta zmianami klimatu, w tym suszami i pożarami lasów, silnymi opadami, ograniczonym dostępem do bieżącej wody i podnoszącymi się poziomami oceanów. "Modele wskazują, że rolnicze rejony Kanady będą odczuwać wpływ bardziej suchej pogody latem i wzmożonych opadów na wiosnę i jesienią" - podkreślono w raporcie. "Ekstrema pogodowe, wycofanie niektórych produktów z rynku, a także zaostrzające się utrudnienia na granicy USA i Meksyku przyczyniają się do szybko rosnących cen żywności. Jesteśmy krajem importującym żywność, od listopada do maja jest za zimno, by prowadzić tradycyjne uprawy" - powiedział cytowany w komunikacie Uniwersytetu w Guelph profesor Simon Somogyi, który szefuje projektowi prognoz cen żywności. Stąd też autorzy raportu wskazują na konieczność badań, które pozwoliłyby wyselekcjonować odmiany roślin odporne na kanadyjski klimat, a także na możliwość rozważenia przez rząd subsydiów dla upraw szklarniowych. "To pozwoliłoby na bardziej lokalną produkcję warzyw, obcięcie kosztów logistyki i zwiększenie bezpieczeństwa żywnościowego" - podkreślił Somogyi. Zmiany klimatu zagrażają nie tylko farmerom. Będą one stanowić coraz większy problem dla transportu i logistyki, skutkując brakami w sklepach i wyższymi cenami. Zmiany klimatu oznaczają też m.in. wzrost ryzyka związanego z zatruciami pokarmowymi. W minionych latach coraz częściej na rynku kanadyjskim zdarzają się wycofania ze sklepów świeżej sałaty. Raport kanadyjskich uniwersytetów wskazuje na związek rosnących temperatur z rosnącą liczbą np. zatruć bakteriami E.coli. Wyższe temperatury to także zagrożenia dla zwierząt hodowlanych, wliczając w to choroby i dostępność pastwisk. Więcej gwałtownych zjawisk atmosferycznych Autorzy raportu widzą możliwości w rosnącej świadomości konsumentów. Np. aż 93,7 proc. Kanadyjczyków, według tegorocznego badania Uniwersytetu Dalhousie, czuje się bardzo silnie zmotywowanych do rezygnacji z plastiku, choć już niekoniecznie do płacenia nieco więcej za opakowania bardziej przyjazne środowisku. Według opublikowanego w kwietniu raportu "Canada's Changing Climate Report" (CCCR - Raport o zmieniającym się klimacie Kanady), zmiany klimatu w Kanadzie są większe niż na innych obszarach, a temperatury rosną średnio dwa razy szybciej w porównaniu z innymi krajami. Autorami przygotowanego dla rządu raportu są naukowcy pracujący dla ministerstwa ds. środowiska i zmian klimatu, resortu ds. rybołówstwa i oceanów oraz ministerstwa zasobów naturalnych, we współpracy ze specjalistami pracującymi na uniwersytetach. Naukowcy prognozują, że cieplejszy klimat oznaczać będzie więcej gwałtownych zjawisk atmosferycznych, takich jak fale upałów, susza i pożary lasów. Z kolei zmiana proporcji między opadami deszczu i śniegu będzie mieć poważną konsekwencję - mniejszą dostępność wody pitnej, ponieważ opady w okresach o dodatnich temperaturach po prostu spływają do rzek i oceanów, nie są zatrzymywane - jak te zimą - w postaci śniegu i lodu, topiącego się w miesiącach letnich. Raport przewiduje, że do końca XXI wieku lodowce w zachodniej Kanadzie zmniejszą się o 74-96 proc. Klimat w Kanadzie ociepla się szybciej, ponieważ - jak podkreślono w raporcie - utrata powierzchni pokrytych śniegiem i lodem zmniejsza efekt albedo, czyli odbijania promieni słonecznych. Z Toronto Anna Lach (PAP)