Kwaśniewski, nazywany "ojcem chrzestnym ukraińskiej demokracji", powiedział, że politycy ukraińscy muszą zrozumieć, iż kompromis jest oznaką mądrości, a nie słabości. Przytoczył zarazem europejską praktykę koabitacji, oznaczającą współistnienie prezydenta i rządu, przy ich przynależności do różnych obozów politycznych. Wyraził też przekonanie, iż liderzy ukraińscy nie uświadamiają sobie faktu utraty cennego czasu w pogoni za rozgrywkami parlamentarnymi, ze szkodą dla państwa. Dodał, że przed władzami w Kijowie stoją konkretne zadania do wypełnienia. Przede wszystkim trzeba określić stanowisko odnośnie umowy, która w 2008 r. nastąpi po funkcjonującym obecnie Porozumieniu o Partnerstwie i Współpracy z UE. Proponowany wariant to umowa o stowarzyszeniu z perspektywą członkostwa. Ponadto, po szczycie NATO w Rydze, który odbędzie się na jesieni, Ukraina może otrzymać plan działań co do przyłączenia się do sojuszu, pod warunkiem, że jej nowy rząd zacznie wyraziście sygnalizować taką chęć. Jak informuje dziennik, Kwaśniewski wyraził obawy, że ze strony Ukrainy żadne sygnały jednak nie popłyną. Opinię te podziela były zastępca sekretarza stanu USA S. Talbot, którego opinia również została zamieszczona się na łamach dziennika. Zaapelował on do ukraińskich polityków, by popracowali nad pozytywnym wizerunkiem NATO w społeczeństwie, nie oglądając się tak bardzo na stanowisko Rosji w tej kwestii. Talbot powiedział, że w przeszłości Rosja wyrażała głębokie obawy wobec wstąpienia Litwy, Łotwy i Estonii do NATO, co jednak nie spowodowało katastrofalnych konsekwencji dla relacji tych państw z Moskwą po ich przystąpieniu do tej organizacji. Dziennik zaznacza, że Talbot zaprzeczył, aby USA próbowały roztoczyć swoje wpływy na Ukrainę. Dodał przy tym, że dla USA priorytet stanowią problemy związane z Irakiem, Iranem, Afganistanem i Koreą Północną. jego zdaniem ukraińscy politycy powinni zakończyć wewnętrzne spory i utworzyć rząd, który będzie w stanie reprezentować interesy swojego narodu na arenie międzynarodowej. Kwaśniewski podkreślił też, że na Ukrainie spoczywa duża odpowiedzialność za procesy zachodzące w Europie. Zaś dalszy wewnętrzny zastój polityczny w tym kraju wpłynie na sytuację międzynarodową Europy Środkowej i Wschodniej. Wg byłego premiera Litwy i obecnego lidera opozycji A. Kubiliusa, doświadczenie państw nadbałtyckich pokazuje, iż Ukrainę czeka jeszcze około 15 lat gorączki politycznej. Kubilius powiedział, że Ukraina przechodzi przez podobne procesy, jakie doświadczyła Litwa w początku lat 90 - tych. Zauważył ponadto, że przyczynę częstych zmian partii rządzących, obserwowanych wśród państw byłego bloku radzieckiego, należy upatrywać w przeprowadzanych przez nich reformach, które rzadko przynoszą popularność politykom. Nostalgia za przeszłością staje się natomiast podatnym gruntem dla populistów. Zdaniem Kubiliusa, nowe partie populistyczne przyciągają zwłaszcza elektorat o niskich dochodach i poziomie wykształcenia. Przy czym procesy integracji europejskiej załagodziły gwałtowność nastrojów wspomnianej warstwy społeczeństwa. Wg danych Eurostatu, które przytacza dziennik, dochody nowych państw członkowskich w sektorze rolnym za rok 2005 wzrosły o 200% w porównaniu z rokiem 2000.