Tomasz Misztal z GIS poinformował, że do tej pory w Polsce potwierdzono 1891 przypadków zakażenia A/H1N1. W większości przypadków grypa ma łagodny przebieg i nie powoduje powikłań. Najbardziej zagrożone są osoby obciążone przewlekłymi chorobami oraz o znacznie obniżonej odporności organizmu. Zgony następują przeważnie w wyniku powikłań pogrypowych, m.in. niewydolności dróg oddechowych. Jak podaje ECDC (European Centre for Disease Prevention and Control), w Europie umierają w większości osoby z dodatkowymi schorzeniami, ale w 30 proc. to ludzie zdrowi, nieobciążeni żadnymi poważnymi chorobami. Zdaniem ekspertów liczba chorych na nową odmianę grypy sięga w Polsce kilkudziesięciu tysięcy. W pierwszym tygodniu grudnia zarejestrowano ponad 96 tys. zachorowań i podejrzeń zachorowań, jeszcze tydzień wcześniej było ich prawie 134 tys. Spadek nastąpił we wszystkich grupach wiekowych. O tym, że większość obecnych zachorowań to grypa wywołana wirusem A/H1N1 - według krajowego konsultanta ds. epidemiologii prof. Andrzeja Zielińskiego - świadczy fakt, że największa zapadalność występuje w grupie dzieci do 14. roku życia, przy grypie sezonowej największa zapadalność odnotowywana jest wśród osób po 65. roku życia. Zdaniem krajowego konsultanta ds. chorób zakaźnych prof. Andrzej Horbana, możliwe są jeszcze dwie fale wzmożonych zachorowań na grypę. - Po świątecznych spotkaniach nieuchronnie zwiększy się liczba osób, które ulegną zakażeniom - podkreślił prof. Horban podczas konferencji prasowej w GIS w ubiegłym tygodniu. Dodał, że druga fala zachorowań może wystąpić za dwa - trzy miesiące. Horban zaznaczył, że zależy to od pogody. Jeżeli będzie mroźnie, zachorowań będzie mniej.