Obaj Polacy zmarli z ran zadanych im śrubokrętem. Mariusz S., który miał rany głowy, zmarł w poniedziałek. Pawłowi K., z ranami szyi i urazem mózgu, lekarze dawali 25 procent szans na przeżycie, określając jego stan jako krytyczny. Powodem zaatakowania Polaków przez nastolatków przed sklepem z frytkami w dublińskiej dzielnicy Drimnagh była najprawdopodobniej sprzeczka. Policja prowadzi śledztwo w związku z zabójstwem. W policyjnym areszcie przebywa obecnie mężczyzna w wieku 18 lub 19 lat. Wcześniej policja zatrzymała i przesłuchiwała dwóch nastolatków w wieku 19 i 15 lat, ale zwolniła ich do czasu uzyskania wskazówek od prokuratury. Rodziny obu Polaków - pracowników budowlanych przyleciały do Dublina dla dopełnienia formalności pogrzebowych. Zaszokowana miejscowa społeczność ustanowiła fundusz pomocy obu rodzinom.