Miesiąc temu Takeshita zrezygnował z udziału w wyborach do japońskiego parlamentu, które odbędą się w sobotę. Obserwatorzy uznawali byłego premiera Japonii za ostatniego przedstawiciela tzw. szogunów-cieni, czyli polityków, którzy swoje zamierzenia realizowali za kulisami głównej sceny politycznej kraju.