Dziennik "Le Soir" pisze, że żaden belgijski polityk nie był premierem tak długo jak on i nie kierował tyloma rządami. Ten członek Partii Chrześcijańsko-Demokratycznej i Flamandzkiej był premierem przez 12 lat - od kwietnia 1979 roku do marca 1992 roku, z ośmiomiesięczną przerwą w 1981 roku. Jego rządy charakteryzowały oszczędności, ale też ważne reformy kraju. Uczestniczył w rozwoju federalnym Belgii, konkretyzując istnienie regionów Walonii i Flandrii w 1980 roku. Na czele EPL Martens stanął w 1990 roku. Był też przewodniczącym frakcji EPL w PE od 1994 roku do 1998 roku. W czasie kryzysu politycznego w latach 2010-2011, gdy Belgia nie miała rządu, był jedną z osób, z którymi konsultował się król Belgów Albert II. "Belgia straciła dziś jednego z najbardziej prominentnych polityków" We wtorek EPL poinformowała, że z powodów zdrowotnych Martens tymczasowo przekazuje obowiązki szefa europejskich chadeków Josephowi Daulowi, który stoi na czele frakcji EPL w Parlamencie Europejskim. Według Daula Martens miał "bardzo poważne problemy zdrowotne". Pod koniec sierpnia trafił do szpitala z powodu problemów z krzepnięciem krwi. Szpital opuścił po kilkunastu dniach. "Belgia straciła dziś jednego z najbardziej prominentnych polityków i prawdziwego męża stanu" - napisał w komunikacie premier Elio Di Rupo. Martens był "jednym z ojców federalnej Belgii" - dodał. Szef PE, socjalista Martin Schulz, w oświadczeniu nazwał Martensa "wybitnym liderem w PE", który "odegrał ogromną rolę w zjednoczeniu kontynentu europejskiego". Według przewodniczącego Komisji Europejskiej Jose Manuela Barroso "Europa straciła wartościowego człowieka, który zostanie zapamiętany jako ten, który zarówno w Europie, jak i swojej ojczyźnie łączył ludzi w celu wypracowania konsensusu". "Ogromne znaczenie miało jego osobiste zaangażowanie na rzecz integracji partii z nowych demokracji Europy Środkowo-Wschodniej" - napisał Barroso w komunikacie. Martens zmarł w swoim domu w Lokeren, na północy Belgii. Był trzykrotnie żonaty, miał pięcioro dzieci.