Reklama

Zmarł b. prezydent Urugwaju Jorge Luis Batlle Ibanez

W wieku 88 lat zmarł b. prezydent Urugwaju Jorge Luis Batlle Ibanez - podała dyrekcja szpitala Sanatorio Americano w Montevideo, w którym był hospitalizowany w związku z zakrzepem i urazami czaszki po upadku, jakiego doświadczył 13 października.

W wieku 88 lat zmarł b. prezydent Urugwaju Jorge Luis Batlle Ibanez - podała dyrekcja szpitala Sanatorio Americano w Montevideo, w którym był hospitalizowany w związku z zakrzepem i urazami czaszki po upadku, jakiego doświadczył 13 października.

Jorge Luis Battle wywodził się z rodziny, która dała Urugwajowi aż czterech prezydentów - Lorenzo (1868-72), Jose (1903-1907 i 1911-1915) oraz Luisa Battle'ów (1947-1951). Jorge był synem tego ostatniego polityka.

Jako działacz partii prawicowej Colorado, ale o poglądach zdecydowanie bardziej umiarkowanych niż większość jego kolegów partyjnych, był wielokrotnie wybierany do parlamentu jako deputowany i senator.

W latach 80. i 90. był stałym przedstawicielem Urugwaju przy ONZ.

W listopadzie 1999 r. wygrał wybory prezydenckie. Najwyższy urząd w państwie objął w marcu 2000 r.

Reklama

Batlle zapisał się w pamięci Urugwajczyków jako zwolennik wolnego rynku i bliskiej współpracy ze Stanami Zjednoczonymi.

Na czasy jego prezydentury przypadł najpoważniejszy kryzys finansowy w historii tego kraju.

Był to również okres bogaty w zatargi i nieporozumienia dyplomatyczne, w tym - z najbliższymi sąsiadami Urugwaju, wywołane już to ciętym językiem samego Battle'a, już to jego neoliberalnym programem gospodarczym i proamerykanizmem.

W 2002 r. Urugwaj zerwał stosunki dyplomatyczne z komunistyczną Kubą, po tym jak Fidel Castro nazwał prezydenta Battle'a "lokajem Ameryki". W tym samym roku Jorge Luis Battle określił w jednym z wywiadów władze Argentyny jako "bandę złodziei". Musiał następnie udać się do Buenos Aires z przeprosinami, aby zatrzeć złe wrażenie, jakie te słowa wywołały.

Battle spowodował też sporo zamieszania swą kontrowersyjną propozycją, aby zalegalizować kokainę, a dochód uzyskany z jej sprzedaży przeznaczyć na finansowanie kolumbijskich sił zbrojnych.

Były prezydent zmarł w wigilię swych 89-tych urodzin. 

PAP

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy