Sprawa małżeństwa Tauchenów stała się numerem jeden w czeskich mediach 10 listopada, kiedy to Dagmar Tauchen odbiła swojego męża z konwoju policyjnego: pani Tauchen ostrzelała policjantów i uwolniła Pavla Tauchena, uwięzionego za napady na banki i kradzieże z bankomatów. Podczas całej akcji - na szczęście - żadnemu z policjantów nic się nie stało. Zbiegła para z miejsca okrzyknięta została przez media "czeskimi Bonnie i Clyde'em". Policja poszukiwała małżeństwa w całym kraju, zarządzono kontrole na wszystkich ważniejszych drogach. Wytropiono ich w końcu w okolicach miasta Strakonice w południowych Czechach. Jak donosi portal "iDnes.cz", 42-letni Pavel Tauchen został śmiertelnie postrzelony w głowę. Jego 28-letnia żona została w stanie krytycznym przewieziona do szpitala. Dagmar wyszła za Tauchena w sierpniu, gdy ten przebywał w areszcie. ZET