Ponadto linie lotnicze Yemenia obiecały wypłacić, rodzinom po 20 tys. euro za każdą ofiarę katastrofy - poinformowała agnecja AFP. Jak podał przedstawiciel pracujących na miejscu katastrofy francuskich ratowników, nadające sygnały urządzenie z zapisem lotu udało się zlokalizować we wtorek w morzu w odległości ok.40 kilometrów od wybrzeży wyspy Wielki Komor; dzisiaj na miejsce udała się francuska jednostka, która ma podjąć próbę wydobycia czarnej skrzynki. Rano wznowiono także poszukiwania ludzi. Jak do tej pory oprócz czternastolatki nie udało się jednak znaleźć nikogo żywego. Stan dziewczynki, pochodzącej z Komorów, przewiezionej do szpitala El-Maruf w Moroni lekarze określają jako dobry. Na pokładzie samolotu jemeńskich linii Yemenia, lecącego z Sany do Moroni, znajdowało się 45 pasażerów z Komorów i 66 Francuzów. Zszokowane i pogrążone w bólu rodziny przybywają na lotniska w Paryżu i Marsylii Kilkadziesiąt młodych osób blokowało dziś rano na lotnisku w Paryżu odprawę podróżnych lecących samolotem linii lotniczych Yemenia - informuje radio Europe 1. Oskarżyli oni jemeńskie linie, że przewożą pasażerów "latającymi wrakami". W dzień po katastrofie samolotu około pięćdziesięciu młodych ludzi - Francuzów pochodzenia komorskiego i Komorczyków - zgromadziło się na paryskim lotnisku Roissy. Próbowali oni zakłócić odprawę samolotu lecącego przez Jemen na Komory, by, jak mówili, zaprotestować przeciw fatalnemu stanowi maszyn używanych przez Yemenię. Według radia Europe 1, przepychanki z obsługą lotniska opóźniły odlot samolotu o blisko pół godziny. Jak ujawnili protestujący, blokadę zaplanowano we wtorek na zebraniu stowarzyszeń Komorczyków we Francji. - To jedyny sposób, by nas usłyszano - mówił dziennikarzom Francuz pochodzenia komorskiego Bacar Soilihi. Francuskie ministerstwo transportu przypomniało we wtorek, że jemeński samolot z powodu licznych usterek technicznych został uznany za niesprawny i zakazano mu wstępu na francuskie lotniska. Airbus linii Yemenia latał 19 lat. Władze jemeńskie zaprzeczyły takiej ocenie. Jak powiedział minister transportu Jemenu Chaled al-Wazir, samolot nie miał żadnych kłopotów technicznych; w maju przeszedł gruntowny przegląd. Airbus był eksploatowany przez linie Yemenia od października 1999 roku. Według francuskiego producenta samolot wylatał ok. 52 tysięcy godzin.