Skoro sezon narciarski w Alpach przedłużono, to ceny są takie, jak w pełni sezonu. Mimo to, hotele pękają w szwach. Ale nie ma co się dziwić, bo warunki są naprawdę wspaniałe - powyżej 1000 m śniegu leży tyle co w styczniu, tylko 2, 3 stopnie mrozu, dużo słońca. Gorzej jest w Wiedniu, zimy nie było, za to padał deszcz, wiał silny wiatr, a słońce pokazało się dopiero pod koniec tygodnia. W hotelach nie ma zatem tłumu wielkanocnych gości. Mimo to rok turystyczny, kończący się nad Dunajem 31 marca, był dobry - do Austrii przyjechało o 5 proc. turystów więcej niż w ubiegłym roku.