Nieziemskie sceny nad miastem Izimir, położonym u wybrzeży Morza Egejskiego, zostały uwiecznione przez świadków 31 lipca, o 2 nad ranem. Nagrania pokazują obiekt, który znika za wzgórzami i wydaje się rozbijać o ziemię - widać wówczas zielonkawą poświatę i wielki wybuch. Incydent przyczynił się do powstania wielu spekulacji. Niektórzy użytkownicy Twittera przekonywali, że na tureckim niebie "widziano UFO", a inni - pytając o "dziwny, jasny obiekt" - podejrzewali, że w pobliżu kraju rozbił się sztuczny satelita. "Przyziemne wyjaśnienie" Bardziej przyziemne wyjaśnienie niezwykłego zjawiska przedstawił profesor astrofizyki, Hasan Ali Dal. Tłumaczył, że podobne obrazy "pojawiają się, kiedy meteor zaczyna płonąć w wyniku szybkiego wejścia w górne partie atmosfery i jej nagrzania. Zwykle wypala się w wyższych warstwach" - napisał naukowiec i dodał, że sytuację z Turcji należy brać za "bardziej specyficzną wersję zjawiska zwanego spadającą gwiazdą". Podkreślił, że incydent ma prawdopodobnie związek z przecinającym obecnie niebo rojem meteorów, zwanym perseidami, który każdego roku można obserwować między 24 lipca i 24 sierpnia. Zdaniem innych badaczy przyczyną zielonej poświaty "była duża ilość niklu w skale". "Około 90 procent meteorów nie zawiera metalu, ale niektóre składają się w całości lub częściowo z żelaza i niklu" - podsumował ich opinię brytyjski dziennik "Daily Mirror".