Zwracając się do oskarżonych sędzia Sarah Bradley powiedziała: - Domyślam się, że dziewczynka nie została przez was do niczego zmuszona i najprawdopodobniej zgodziła się na stosunek z wami wszystkimi. Wydając wyrok sędzia - jak twierdzi - kierowała się odmiennością kulturową mężczyzn i ich ofiary - wszyscy są Aborygenami, pochodzą z Queensland. Według Bradley to usprawiedliwia ich zachowanie, wynikające z plemiennej tradycji. - Skorzystaliście jednak z niewiedzy 10-letniej dziewczynki, a ona powinna być chroniona. To bardzo poważna sprawa, to karygodne zachowanie i mam nadzieję, że zdajecie sobie sprawę, że nie powinniście więcej uprawiać seksu z małymi dziewczynkami - powiedziała Bradley w uzasadnieniu. Do gwałtu doszło w 2005 roku. Wstrząsający wyrok przewiduje roczny dozór sądowy dla sześciu chłopców w wieku od 14 do 16 lat, bez wpisu do kartoteki. Trzech starszych mężczyzn (od 17 do 26 lat) zostało skazanych na sześć miesięcy więzienia w zawieszeniu. Wyrok natychmiast wywołał burzę. Wiele środowisk domaga się natychmiastowego zwolnienia Bradley. Premier Australii Kevin Rudd przyznał, że przeraziła go to decyzja. - Jestem wstrząśnięty doniesieniami, jakie przeczytałem w dzisiejszych gazetach - powiedział Rudd. Prokurator generalny Queensland Kerry Shine zwołał już specjalne spotkanie z dyrektorem Urzędu Oskarżyciela Publicznego, by przedyskutować "niezwykle pobłażliwe" wyroki. Zwłaszcza, że według prawa Queensland dopiero osoba powyżej 12. roku życia może świadomie udzielić zgody na stosunek seksualny. 28-dniowy okres apelacji wprawdzie już minął, jednak Shine twierdzi, że jego wydłużenie może być możliwe. - Według mnie okoliczności przestępstwa były tak okropne, a wyrok tak pobłażliwy, że przynajmniej wymaga wyjaśnienia - podkreślił prokurator generalny. Dodał, że Aborygeni podlegają takim samym prawom jak reszta mieszkańców Queensland. Działacze organizacji przeciwko wykorzystywaniu dzieci alarmują, że wyrok Bradley może stanowić zachętę dla przyszłych przestępców w społecznościach aborygeńskich. Rząd Queensland zapowiedział już, że przyjrzy się bliżej wszystkim wyrokom w sprawach karnych z ostatnich dwóch lat wydanym w społecznościach aborygeńskich. A.W.