Jak oświadczyli sędziowie, władze amerykańskie zagroziły, że w przypadku publikacji tych materiałów, przestaną dzielić się ze stroną brytyjską informacjami o terrorystach. Zdaniem wielu polityków, taki szantaż jest niedopuszczalny, a wywieranie wpływu na sądownictwo suwerennego państwa to niemalże akt agresji. Według komentatorów, taki zgrzyt na samym początku prezydentury Baracka Obamy jest niezwykle kompromitujący dla Ameryki. Ich zdaniem, nowa administracja w Waszyngtonie nie powinna przemawiać do sojuszników z pozycji siły.