Dwaj żydowscy osadnicy stanęli w Tel Awiwie przed sądem pod zarzutem podpalenia w lipcu dwóch domów mieszkalnych na Zachodnim Brzegu, w wyniku czego śmierć poniosły trzy osoby, półtoraroczne dziecko i jego rodzice. Według izraelskich mediów jeden z podejrzanych oskarżony jest o zabójstwo, a drugi - niepełnoletni - o współudział w zabójstwie w związku z podpaleniem, w wyniku czego w pożarze zginęło małe dziecko, a jego rodzice Saad i Riham Dawabszeh zmarli później z powodu odniesionych poparzeń. Pożar przeżył jedynie czteroletni syn Ahmad, który jest w dalszym ciągu hospitalizowany. Izraelskie służby bezpieczeństwa poinformowały na początku grudnia o aresztowaniu żydowskich ekstremistów związanych z pożarem domu. Pożar wybuchł o świcie 31 lipca. Żydowscy osadnicy obrzucili granatami zapalającymi dwa domy mieszkalne w osiedlu Duma, w północnej części Zachodniego Brzegu nieopodal Nablusu. W następstwie tego ataku władze Izraela dopuściły ostrzejsze metody przesłuchań, stosowanych dotąd tylko wobec palestyńskich podejrzanych, także w odniesieniu do radykalnych żydowskich bojowników podejrzanych o przemoc o podłożu politycznym.