- Wczorajsza straszna tragedia wnosi do naszego życia korektę. Rosjanie się doigrali. Jest to międzynarodowe przestępstwo, za które powinno się odpowiadać przed trybunałem międzynarodowym w Hadze - oświadczył Jaceniuk. W czwartek, tuż po katastrofie, prezydent Ukrainy Petro Poroszenko uznał ją za akt terrorystyczny. "Poroszenko o zestrzelonym samolocie: to nie jest incydent, nie katastrofa, lecz akt terrorystyczny" - napisał na Twitterze rzecznik szefa państwa Swiatosław Cehołko. Boeing 777 malezyjskich linii lotniczych zniknął z radarów około godziny 15 czasu polskiego. Na pokładzie znajdowało się 298 osób - 283 pasażerów, w tym trójka niemowląt, i 15 członków załogi. Wszyscy zginęli. Niewykluczone, że maszyna została zestrzelona. W rejonie, gdzie spadł malezyjski samolot trwają walki między prorosyjskimi separatystami a ukraińskimi siłami rządowymi. Samolot leciał z Amsterdamu do Kuala Lumpur. 50 kilometrów przed wejściem w rosyjską przestrzeń powietrzną zaczął się zniżać. Uderzył w ziemię w okolicach miast Szachtarsk i Torez w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy.