"Czarne skrzynki zestrzelonego przez ukrofaszystów Boeinga 777 przywiezione do Doniecka" - głosi wpis umieszczony na Twitterze tzw. Noworosji, dążącej do odłączenia się od Ukrainy. W Doniecku trwają walki między ukraińskimi siłami antyterrorystycznymi a oddziałami separatystów. Miejsce, w którym spadł samolot, całkowicie kontrolowane jest przez przeciwników władz w Kijowie. Wcześniej Służba Bezpieczeństwa Ukrainy opublikowała nagrania rozmów rebeliantów, którzy mówili, że należy zrobić wszystko, by czarne skrzynki nie trafiły w ręce osób postronnych, w tym obserwatorów Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE). Buntownicy ogłosili w piątek, że przekażą rejestratory zestrzelonego boeinga Międzypaństwowemu Komitetowi Lotniczemu (MAK) w Moskwie. Na pokładzie samolotu malezyjskich linii lotniczych, który rozbił się w czwartek na wschodniej Ukrainie, znajdowało się prawie 300 osób. Wszyscy zginęli. Maszynę najprawdopodobniej zestrzelono pociskiem ziemia-powietrze z zestawu rakietowego Buk. Władze Ukrainy utrzymują, że zestaw należy do armii rosyjskiej i że po katastrofie został on wywieziony do Rosji.