Tego dnia poszukiwania trwały ponad sześć godzin. Ekspertom towarzyszyli obserwatorzy Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) - podały ukraińskie media. W poszukiwaniach uczestniczą eksperci z Holandii, Australii i Malezji. Wykorzystują oni w swych działaniach psy tropiące. W poniedziałek prace w miejscu katastrofy malezyjskiego Boeinga 777 trwały zaledwie 1,5 godziny. Ukraińska komisja rządowa ds. badania przyczyn tragedii wyjaśniła, że specjaliści międzynarodowi musieli się wycofać, gdyż w pobliżu słychać było strzały z broni palnej. Teren, gdzie samolot spadł na ziemię, jest pod kontrolą prorosyjskich separatystów. Władze Ukrainy prowadzą przeciwko nim operację antyterrorystyczną. W poniedziałek komisja powiadomiła, że do Holandii odleciał kolejny samolot ze szczątkami ofiar tragedii. Przetransportowano tam także rzeczy osobiste ofiar katastrofy, które były przechowywane w jednej z kostnic w Doniecku. Boeing 777 linii Malaysia Airlines najprawdopodobniej został strącony rakietą ziemia-powietrze. W katastrofie zginęło 298 osób, wśród nich 193 Holendrów, 43 Malezyjczyków i 28 Australijczyków.