"To straszne, że tyle osób ze wschodniej Ukrainy znów bezsensownie straciło życie" - powiedział Steinmeier w rozmowie z dziennikiem "Die Welt". "Trzeba wykryć odpowiedzialnych za ten niegodziwy czyn i pociągnąć ich do odpowiedzialności" - podkreślił szef niemieckiej dyplomacji. Jak zaznaczył, najnowszy incydent nie ułatwi rozmów o politycznym rozwiązaniu kryzysu na Ukrainie. "Każdy, kto popełnia lub popiera takie czyny, dyskwalifikuje się jako uczestnik dialogu" - uważa Steinmeier. "Niemniej - dodał - nadal musimy pracować na rzecz uspokojenia sytuacji". Najważniejsze są obecnie bezpośrednie kontakty między Moskwą a Kijowem oraz uszczelnienie granicy rosyjsko-ukraińskiej - oświadczył Steinmeier. Berlin opowiada się za kontynuowaniem dyplomatycznych zabiegów w celu pokojowego zakończenia konfliktu na Ukrainie; nie wyklucza jednak zastosowania sankcji gospodarczych wobec Rosji w przypadku dalszej eskalacji sytuacji. Wypowiedź niemieckiego ministra ukazała się wieczorem na stronie internetowej MSZ w Berlinie. Wskutek zestrzelenia przez prorosyjskich separatystów samolotu wojskowego w nocy z piątku na sobotę zginęło 49 żołnierzy ukraińskiej armii. Transportowy Ił-76 został zestrzelony podczas podejścia do lądowania na lotnisku w Ługańsku na wschodzie Ukrainy. Od wielu tygodni w Ługańsku i jego okolicy toczą się zacięte walki między ukraińskimi siłami antyterrorystycznymi a prorosyjskimi separatystami, którzy ogłosili w mieście tzw. Ługańską Republikę Ludową.