Szef państwa spotkał się w poniedziałek z oficjalnym wysłannikiem rządu Iranu Mohammadem Eslamim, z którym omówił stan śledztwa w sprawie katastrofy, kwestię odszkodowań dla rodzin jej ofiar oraz zwrócenia Ukrainie fragmentów samolotu. Zełenski podkreślił, że Ukraina ma możliwości techniczne i specjalistów, którzy mogą pomóc w odczytaniu danych z czarnych skrzynek. "Strony zgodziły się, że wszystkie fragmenty samolotu, które pozostały po katastrofie, powinny być przekazane na Ukrainę" - podało biuro prezydenckie. Odszkodowania, grupa śledcza? Zełenski i Eslami rozmawiali też o odszkodowaniach oraz powołaniu wspólnej z Iranem grupy śledczej ds. tragedii. "Nigdy nie będziemy mogli przywrócić rodzinom rodziców, dzieci i bliskich. Jedyne, co możemy im dać, to sprawiedliwość, a sprawiedliwość polega na prawdzie. Obiecałem bliskim ofiar i obiecałem narodowi Ukrainy, że prawda zostanie ustalona. Musimy wiedzieć, co się stało" - powiedział ukraiński prezydent. Mówiąc o dotychczasowej współpracy ze stroną irańską w sprawie katastrofy, Zełenski podkreślił, że zastosowała się ona do większości ustaleń, o których kilka dni po zdarzeniu rozmawiał z prezydentem Iranu Hasanem Rowhanim. Podczas spotkania Zełenski i Eslami przekazali sobie nawzajem kondolencje w związku ze śmiercią w katastrofie obywateli Ukrainy i Iranu - poinformowało biuro prezydenta. Zestrzelenie samolotu z 176 osobami na pokładzie Boeing 737-800 linii Ukraine International Airlines, odbywający rejs z Teheranu do Kijowa, został zestrzelony przez irańską obronę przeciwlotniczą 8 stycznia w stolicy Iranu, Teheranie. W katastrofie zginęło 176 osób, w tym 82 Irańczyków, 57 Kanadyjczyków, 11 Ukraińców (dwoje pasażerów i dziewięcioro członków załogi), a także obywatele Szwecji, Afganistanu i Wielkiej Brytanii. Władze Iranu przyznały 11 stycznia, że jego siły zbrojne nieumyślnie zestrzeliły ukraiński samolot w rezultacie błędu ludzkiego. Wcześniej Teheran zaprzeczał, jakoby ponosił odpowiedzialność za tragedię. Z Kijowa Jarosław Junko