W styczniu bojówki Jazydów, irackiej mniejszości religijnej najbardziej dotkniętej terrorem islamistów, dokonały ataku na Jiri i Sibaya, dwie wioski zamieszkiwane przez arabskich Sunnitów. Napaść miała charakter rewanżu za zbrodnie islamistów na Jazydach. Według Amnesty International, Jazydzi zamordowali co najmniej 21 osób. 40 osób uprowadzono, a los kolejnych 17 nie jest znany. "Nie oszczędzili ani jednej rodziny. Zburzono wszystkie domy, a połowa zabitych to byli ludzie starsi, schorowani albo kobiety i dzieci" - czytamy w raporcie organizacji. Jeden z Sunnitów był świadkiem, jak Jazydzi zamordowali dwójkę jego synów: 15-latka i 20-latka. Kolejnego 12-letniego syna, który próbował uciekać, czterokrotnie postrzelono w plecy. Chłopiec na szczęście przeżył. “Nie wyobrażałem sobie, że napastnicy będą mordować starych i niedołężnych. Ale tak się właśnie stało" - powiedział mężczyzna, którego poruszający się na wózku 66-letni ojciec został zastrzelony przez jednego z bojowników. Przypomnijmy, że Jazydzi są głównym religijnym wrogiem terrorystów z Państwa Islamskiego. Członkowie tej irackiej mniejszości wyznaniowej są eksterminowani, dziewczyny i kobiety uprowadzane, a później zmuszane do uprawiania seksu z islamistami. "To niepokojące, że społeczność Jazydów, która doznała wielu okrucieństw z rak islamistów, teraz sama popełnia brutalne zbrodnie" - oświadczyła Donatella Rovera z Amnesty International.