Konrad Piasecki: Znamy tożsamość porywaczy, wiemy mniej więcej, gdzie są? Panie pośle, nadszedł czas na zemstę? Janusz Zemke: Nadszedł czas na wymierzenie sprawiedliwości i to powinno być naszym podstawowym celem. Natomiast czymś od terrorystów jednak powinniśmy się różnić i starać się nie stosować takich metod, jakie stosują terroryści. Ale gdyby okazało się, że nasze służby w odwecie za zamordowanie Polaka nie dochowują procedur i robią coś podobnego, co robili np. Żydzi po masakrze w Monachium, opozycja by protestowała? Nasze służby starają się dochować procedur. Ale nie zawsze to się udaje? Wie pan, ale ja nie słyszałem, jak służby, które czasami działają w szarej strefie, na pograniczu prawa - zwłaszcza prawa krajów, gdzie funkcjonują - aby się tym chwaliły. Nasze niech się starają trzymać procedur. Rozumiem, że - przymykając trochę oko - jeśli okaże się, że terroryści zaczną ginąć, to pan nie będzie specjalnie intensywnie dopytywał jako członek komisji do spraw specsłużb, jak to się dzieje? Panie redaktorze. Czy mogę prosić o następne pytanie? Ale uważa pan, że Polska za wszelką cenę powinna odpłacić za to, co się stało? Tak. Co do tego nie mam żadnych wątpliwości. Doszło do ohydnej, zimnej zbrodni i powinniśmy absolutnie robić wszystko, ale jednak w pierwszym rzędzie nalegać na rząd pakistański, żeby tych morderców złapał. Ale wierzy pan w to, że rząd pakistański ma takie możliwości? To jest pogranicze afgańsko-pakistańskie - teren właściwie niczyj. Rząd pakistański jest teraz w sytuacji trudnej, bo okazał się rządem nieskutecznym, a pamiętajmy, że Pakistan to jest także taki kraj, gdzie przebywa trochę cudzoziemców, trochę specjalistów i to co się stało podważa wiarygodność rządu pakistańskiego, ale także totalnie zniechęca do podejmowania jakiekolwiek pracy na terenie Pakistanu. Tyle że istnieją również podejrzenia, że pakistańskie służby specjalne są w jakieś mierze infiltrowane przez talibów, ewentualnie sprzyjają talibom. Czy tam jest w ogóle na kim oprzeć? No nie ma wyjścia. Jest jednak rząd, jest wojsko, są służby. W iluś przypadkach odnoszą sukcesy. Przypomnę, że teraz toczy się ofensywa przeciwko talibom. Są też jednak miejsca takie, nad którymi ten rząd nie panuje - nie ma żadnych wpływów i większych możliwości działania. A czy w tym rejonie Pakistanu możemy liczyć na kogokolwiek innego? Ktokolwiek inny jest tam mocny? Sądzę, że powinniśmy utrzymywać kontakt ze służbami wszystkich wielkich mocarstw światowych. Są takie mocarstwa, które tam jakieś rozeznanie - nie chcę mówić, że szczegółowe - powinny mieć. Jedna z zasad, reguł pracy służb w tym momencie powinna polegać nie tylko na kontakcie ze służbami pakistańskimi, ale także na szukaniu własnych, alternatywnych dojść. A uważa pan, że te inne służby mogłyby pomóc w zdobyciu oryginału nagrania, ewentualnie w wydobyciu ciała ofiary od talibów? Mogłyby pomóc, dlatego że jeśli chodzi o funkcjonowanie służb to jest tak, że świadczy się różne usługi wzajemne. Gdyby nam pomogły, mogłyby liczyć na naszą wdzięczność - być może w innych częściach świata, gdzie my z kolei możliwości troszkę większe. Panie pośle, pan też wzniesie hasło: "Sikorski musi odejść!"? Nie. Ja tak nie będę mówił. Przeżywamy - myślę - wszyscy silnie to co się stało. Pierwsza rzecz dzisiaj to jest - na ile tylko można - godnie Polaka pochować. Druga to uzyskać jak najszerszą wiedzę. Dopiero na podstawie owej wiedzy będzie można wysnuwać jakiekolwiek wnioski. Bo pana partyjny szef już powiedział, że premier powinien rozważyć zdymisjonowanie Sikorskiego. Rozumiem Grzegorza, który tak zareagował w sposób ostry i spontaniczny na to co się stało. Doszło do niebywałej rzeczy.