"Żelazne" zobowiązanie. Pierwszy taki pokaz siły po zmianie władzy w USA
Amerykański lotniskowiec USS Carl Vinson przybył do miasta portowego Pusan w Korei Południowej w niedzielę - podała marynarka wojenna kraju. Jak wskazuje Reuters, to pierwszy taki pokaz siły USA od przejęcia władzy w Białym Domu przez Donalda Trumpa.

USS Carl Vinson to pierwszy amerykański lotniskowiec, który zacumował w porcie w Korei Południowej od czasu, gdy rozpoczęła się kadencja Trumpa.
Pokaz siły USA. "Żelazne zobowiązanie"
"Wizyta była częścią 'żelaznego' zobowiązania Stanów Zjednoczonych do rozszerzonego odstraszania i wykazania gotowości sojuszu wojskowego między Seulem a Waszyngtonem przeciwko Korei Północnej" - wskazuje Reuters, powołując się na informacje południowokoreańskiej marynarki wojennej.
Kontradmirał Michael S. Wosje, dowódca pierwszej grupy uderzeniowej w poniedziałek skomentował wydarzenie. - Nasza obecność w Pusan wyraźnie wskazuje na silny sojusz między Koreą Południową a USA, na nasze możliwości szkoleniowe i działnia z naszymi sojusznikami - mówił.
- Każda okazja, jaką mamy, aby wspólnie pływać i latać, czyni nas silniejszymi - zaznaczył.
Ostatni raz w Pusan amerykański lotniskowiec Theodore Roosevelt pojawił się w czerwcu podczas wspólnych ćwiczeń wojskowych. Natomiast USS Carl Vinson poprzedni raz pojawił się w porcie w listopadzie 2023 roku.
USS Carl Vinson. Moska potęga USA
Lotniskowce, czyli okręty bojowe, stanowią pływające lotnisko oraz bazę obsługującą samoloty i śmigłowce lotnictwa morskiego podczas wykonywania przez nie zadań bojowych.

USS Carl Vinson należy do lotniskowców klasy Nimitz, ma 333 m długości i blisko 77 m szerokości. Maksymalnie na okręcie może przebywać ponad sześć tys. żołnierzy. Posiada napęd atomowy. Może przyjąć na pokład do 90 statków powietrznych, na jego uzbrojenie składają się dwie wyrzutnie pocisków Sea Sparrow, dwie wyrzutnie RIM-116 oraz trzy zestawy Vulcan Phalanx CIWS kal. 20 mm.
Donald Trump zapowiedział rozmowy z Kim Dzong Unem
Po objęciu władzy w Białym Domu Donald Trump zapowiedział, że skontaktuje się z Kim Dzong Unem, by "odnowić relacje". Mimo deklaracji w połowie lutego amerykański okręt o napędzie atomowym USS Alexandria zacumował w Pusan w Korei Południowej.
Na zdarzenie zareagował resort obrony Korei Północnej. "Wyrażamy poważne zaniepokojenie niebezpiecznym wrogim działaniem militarnym Stanów Zjednoczonych, które może doprowadzić do ostrej konfrontacji militarnej w regionie wokół Półwyspu Koreańskiego i przerodzić się w rzeczywisty konflikt zbrojny" - wskazano.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!