Reklama

ZEA: Nie będziemy obojętni na zagrożenie ze strony Iranu

Zjednoczone Emiraty Arabskie nie będą obojętne wobec zagrożenia ze strony Iranu - oświadczyły szef emirackiego MSZ. Anwar Gargash zapowiedział, że jego kraj nie będzie patrzył bez emocji na to, jak przy wykorzystaniu irańskich pieniędzy powstaje nowy Hezbollah.

Zjednoczone Emiraty Arabskie nie będą obojętne wobec zagrożenia ze strony Iranu - oświadczyły szef emirackiego MSZ. Anwar Gargash zapowiedział, że jego kraj nie będzie patrzył bez emocji na to, jak przy wykorzystaniu irańskich pieniędzy powstaje nowy Hezbollah.

Gargash przypomniał, że w ostatnich dniach bojownicy Huti wystrzelili w kierunku stolicy Arabii Saudyjskiej wyprodukowaną przez Iran rakietę "Zjednoczone Emiraty nie pozostaną obojętne wobec takiego zagrożenia. Nie możemy bez emocji patrzeć jak przy wykorzystaniu irańskich pieniędzy i ideologii powstaje nowy Hezbollach" - dodał minister .

Podkreślił, że Bliski Wschód potrzebuje rozwijającej się Arabii Saudyjskiej i stabilnego Egiptu. Szef emirackiego MSZ zaznaczył także, że kraje arabskie muszą przesiąść się na fotel kierowcy, by mieć wpływ na własną przyszłość. Publicyści anglojęzycznej gazety "Gulf News" oceniają, że konieczne jest zbudowanie międzynarodowego porozumienia wokół rosnącego zagrożenia ze strony Iranu.

Do eskalacji napięcia na Bliskim Wschodzie doszło po tym, gdy w ubiegłym tygodniu wystrzelona z Jemenu rakieta została unieszkodliwiona w pobliżu lotniska w stolicy Arabii Saudyjskiej. Dowódca amerykańskich sił powietrznych w południowo zachodniej Azji potwierdził, że to Iran umożliwił balistyczne ataki rakietowe rebeliantom Huti w Jemenie.

Reklama

Informacyjna Agencja Radiowa

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy