Strona izraelska nie wyjaśniła, czy rakieta została przechwycona przez obronę przeciwpowietrzną Izraela. Podkreśliła tylko, że Tel Awiw zamierza wzmocnić swoją militarną obecność w okolicach palestyńskich terenów, bowiem obawia się radykalnych reakcji Palestyńczyków, niezadowolonych z propozycji, przedstawionych w pokojowym planie. Palestyńczycy odrzucają plan Trumpa, który zakłada uznanie izraelskiej jurysdykcji nad żydowskimi osiedlami na Zachodnim Brzegu Jordanu, co w konsekwencji coraz bardziej zachęca Tel Awiw do aneksji Doliny Jordanu, gdzie miałaby przebiegać wschodnia granica Izraela. Armia izraelska już we wtorek, kilka godzin przed ogłoszeniem planu, rozmieściła oddziały piechoty w Dolinie Jordanu, która stanowi około 30 proc. terytorium Zachodniego Brzegu. W środę, w efekcie gwałtownych demonstracji w palestyńskiej enklawie, poinformowano o skierowaniu w okolice Zachodniego Brzegu i Strefy Gazy dodatkowych żołnierzy. Prezydent Trump w ogłoszonym we wtorek planie pokojowym dla Bliskiego Wschodu wzywa do utworzenia dwóch oddzielnych państw - Izraela i Palestyny. Palestyńską stolicą miałoby być miasteczko Abu Dis, leżące 1,6 km od Jerozolimy Wschodniej. Izrael uzyskałby pełną suwerenność nad żydowskimi osiedlami na Zachodnim Brzegu Jordanu. Projekt zakłada też zamrożenie na cztery lata żydowskiego osadnictwa na palestyńskich terenach administrowanych obecnie przez Izrael, a także całkowitą demilitaryzację Palestyńczyków.