W jaki sposób Amerykanie przejęli dokumenty STASI, wciąż nie wyjaśniono. Naukowcy przypuszczają - choć nie ma na to dowodów - że w szturmie na centralę STASI brali udział agenci obcych wywiadów. Niewykluczone, że to własne tego dnia pracownicy CIA zabrali akta i kody, które umożliwiały rozszyfrowywanie nazwisk osób szpiegujących na rzecz STASI. Sam szturm był interesujący - ludzie zabierali z sobą sterty dokumentów, a urzędnicy próbowali je ratować. Na miejscu można było się przekonać, jakie metody mieli agencji STASI. Jeden z historyków dotarł do pomieszczania, gdzie przechowywano materiały do fotografowania ludzi: aparaty były wbudowane w torebki, w kartony po butach, konewki, a nawet w termosy do kawy. Wszystkie eksponaty można teraz obejrzeć w muzeum.