chodzi, czyta sobotnie gazety i rozmawia przez telefon. Komentuje też spekulacje na temat swego stanu zdrowia. - Teraz, gdy nasi wrogowie przedwcześnie ogłosili mnie umierającym albo martwym, z radością przesyłam moim rodakom i przyjaciołom na całym świecie ten krótki materiał filmowy - mówi Castro. Zapewnia telewidzów, że w czasie swojej rekonwalescencji brał udział w decyzjach rządu, śledził wiadomości telewizyjne i prowadził regularne rozmowy telefoniczne. Zobacz nasz raport specjalny "Kuba Fidela Castro" Kubański przywódca został poddany w lipcu operacji przewodu pokarmowego. Na mocy specjalnego dekretu przekazał tymczasowo władzę swemu bratu , człowiekowi numer 2 w hierarchii politycznej wyspy. W amerykańskich mediach pojawiły się na początku października domysły, oparte na informacjach wywiadu, że 80-letni commandante jest śmiertelnie chory i może już nie powrócić do sprawowania władzy. Autorzy tych doniesień przyznawali jednak, że dane wywiadu mogą być fałszywe. - Teraz będą musieli mnie wskrzesić - mówi w sobotnim materiale Castro, odnosząc się do pogłosek na temat swojego stanu zdrowia.