Według raportu Komisji Europejskiej opublikowanego dzisiaj liczba kobiet zatrudnionych na kierowniczych stanowiskach w nauce rośnie, ale bardzo powoli. Tylko 14 proc. kierowniczych stanowisk w nauce w UE zajmują kobiety, choć stanowią one 44 proc. kadry naukowej. - W Europie Wschodniej wskaźniki zatrudnienia są wyższe, ale sytuacja może niepokoić - powiedziała Antonia Mochan rzeczniczka unijnego komisarza ds. nauki i badań. W krajach środkowej i wschodniej Europy oraz krajach bałtyckich prawie 40 proc. wszystkich naukowców stanowią kobiety - czytamy w opublikowanym raporcie. Duże znaczenie edukacji oraz dostępność do niej głównie w czasach socjalizmu pozwoliły na zachowanie odpowiednich proporcji w nauce. Jednak większość z kobiet naukowców zatrudniona jest w dziedzinach, w których nakłady finansowe są bardzo niskie. Jak podkreśla dalej raport, obecnie perspektywy w Europie Wschodniej dla młodych kobiet, które poświęcają życie zawodowe nauce są bardzo mało optymistyczne. Ich praca najczęściej nie jest dobrze płatna. Równocześnie mają one ograniczone możliwości awansu i nie mają wystarczającego zabezpieczenia socjalnego. To wszystko przyczynia się do tego, że powstaje zjawisko tzw. drenażu mózgu, czyli odpływu wykwalifikowanej kadry. Komisja Europejska zamierza przeznaczyć w latach 2005 - 2006 prawie 6 mln euro na program "Kobiety i Nauka". Dodatkowo planuje wydać 2 mln euro na "Europejską Platformę Kobiet Naukowców", która ma sprzyjać współpracy kobiet zaangażowanych w badania naukowe oraz pomóc organizacjom walczących o równouprawnienie w nauce.