Media poinformowały o zdarzeniu, powołując się na komunikaty władz gibraltarskiego portu oraz rząd tej brytyjskiej enklawy. Hiszpańscy komentatorzy odnotowują oświadczenie władz portu w Gibraltarze jako późne, choć potwierdzające wcześniejsze doniesienia mediów o możliwym wycieku paliwa w następstwie kolizji statków, do której doszło w poniedziałek. Gibraltar: Zderzenie dwóch statków i wyciek 500 ton paliwa Zgodnie z informacjami czwartkowego dziennika "Publico" oraz telewizji TVE w wypadku ucierpiał towarowy statek OS 35 pod flagą Tuvalu oraz tankowiec Adam LNG pływający pod banderą Wysp Marshalla. Według stołecznej gazety OS 35 w chwili kolizji przewoził 215 ton ciężkiego oleju opałowego, 250 ton oleju napędowego oraz 27 ton oleju smarowego. Z deklaracji władz organizacji Ekolodzy w Akcji (EA) wynika, że potwierdzony wyciek paliwa jest na tyle duży, że "zagraża środowisku i ekonomii Zatoki Algeciras oraz Costa del Sol". Wyraziły one przekonanie, że kierownictwo portu w Gibraltarze "nie posiada ani wystarczających środków, ani odpowiedniego przygotowania technicznego do rozwiązania tej delikatnej sytuacji".