- Na pokładzie jednego z promów znajdowało się dwóch Polaków, żaden z nich nie został ranny - zapewniła w konsul RP w Sztokholmie Katarzyna Molęda. Promy, które zderzyły się w czwartek krótko po godz. 11, obsługują trasę Nynashamn - Gotlandia. Wychodzący z portu prom M/S Gotland z 1414 osobami na pokładzie w gęstej mgle uderzył w bok nadpływającego z Gotlandii mniejszego promu HSC Gotlandia II, na pokładzie którego znajdowało się 551 osób. Nikt z pasażerów większej jednostki nie ucierpiał, jednak siła uderzenia poważnie uszkodziła prawą burtę mniejszego promu i spowodowała niegroźne obrażenia u 20 pasażerów. Oba promy znajdują się obecnie w porcie w Nynashamn. Przyczyny wypadku są nadal niejasne. - Ta kolizja nie powinna była się wydarzyć, niezależnie od złych warunków pogodowych - powiedział szef portu w Nynashamn Kurt Lilja dziennikowi "Dagens Nyheter". - Mgła nie jest niczym niezwykłym, a promy są wyposażone w radary i można dokładnie ustalić ich pozycje. Do czasu zbadania sprawy nie chcemy spekulować na temat przyczyn zdarzenia - dodał Lilja, który przyznał, że nie przypomina sobie, aby do podobnego wypadku w Nynashamn doszło kiedykolwiek wcześniej. Przyczyn wypadku nie chce również na razie komentować przewoźnik, firma Destination Gotland. Dyrektor przedsiębiorstwa Jan-Erik Rosengren powiedział jedynie, że większy z promów powinien zostać przywrócony do ruchu w ciągu doby. Obecnie ruch pomiędzy Nynashamn i Gotlandią odbywa się z dużymi opóźnieniami. Zobacz zdjęcia promów na stronie svt.se Nie podano dokładnej liczby ofiar, ale, jak powiedział Malmstedt, obrażenia niektórych osób są raczej poważne. Dodał on, że do ratowników nie dotarła informacja, jakoby któryś ze statków nabrał wody.