Csatary został przewieziony ze swojego mieszkania w Budapeszcie, gdzie przebywa w areszcie domowym, na miejsce przesłuchania samochodem prokuratury. Wychodząc z mieszkania i na ulicy zasłaniał twarz marynarką. Nie odpowiadał na pytania dziennikarzy. Jego adwokat Gabor Horvath powiedział, że podczas przesłuchania Csatary konsekwentnie zaprzeczał stawianym mu zarzutom. Twierdził, że nie jest antysemitą i podczas II wojny ratował wielu Żydów przed zagładą. Zaprzeczył również, że był nadzorcą w getcie w Koszycach i podpisywał jakiekolwiek dokumenty urzędowe, a tym bardziej, że nadzorował deportację Żydów do Auschwitz. - Nie byłem sadystą, nikomu nie zrobiłem krzywdy, byłem jedynie zwykłym policjantem - przekonywał Csatary. Podczas przesłuchania utrzymywał, że świadkowie zapewne pomylili go z kimś innym, ponieważ mówili o "sadyzmie człowieka w czarnym uniformie", a noszony przez niego mundur policyjny był innego koloru. - To są sfabrykowane, fałszywe dokumenty - twierdził. Węgierska prokuratura otrzymała dokumenty na temat Csataryego w listopadzie ubiegłego roku z Centrum Szymona Wiesenthala w Jerozolimie. Na Węgrzech prowadzono w tej sprawie śledztwo, ale ze względu na to, że zarzucane Csataryemu zbrodnie zostały popełnione w połowie ubiegłego wieku i to nie tylko na terenie dzisiejszych Węgier, poszukiwanie świadków było trudne i skomplikowane. 15 lipca Csatary został sfotografowany i sfilmowany przez reporterów brytyjskiego dziennika "The Sun". Okazało się, że jest właścicielem luksusowego mieszkania w jednym z nowych budapeszteńskich bloków. Trzy dni później policja zatrzymała Csataryego, który usiłował uciec, zastosowano wobec niego 30-dniowy areszt domowy. Csatary znajdował się na jednym z pierwszych miejsc prowadzonej przez Centrum Wiesenthala listy najbardziej poszukiwanych zbrodniarzy nazistowskich. Odegrał kluczową rolę w deportowaniu 300 Żydów latem 1941 roku na Ukrainę, gdzie zostali zamordowani. Wiosną 1944 roku jako szef policji w słowackich Koszycach, należących wówczas do Węgier, brał udział w przetransportowaniu do Auschwitz ponad 15 tysięcy Żydów. Dlatego w 1948 roku został skazany zaocznie na karę śmierci przez czechosłowacki sąd w Koszycach. W tym czasie Csatary przebywał już w Kanadzie. W 1997 roku został pozbawiony kanadyjskiego obywatelstwa, dobrowolnie opuścił Kanadę i przez 15 lat, przez nikogo nie niepokojony, mieszkał na Węgrzech. 30 lipca słowacki minister sprawiedliwości Tomasz Borec wyraził nadzieję, że Csatary zostanie wydany na Słowację, tam osądzony i skazany na dożywocie. Adwokat powiedział we wtorek dziennikarzom, że nic nie wie o ekstradycji Csataryego na Słowację. Nie spodziewa się, aby Csatary ze względu na wiek, po 30 dniach przebywania w areszcie domowym, został przewieziony do więzienia. Dodał, że ze względu na nikłe dowody oskarżenia, "wystąpi na ewentualnym procesie o uniewinnienie swojego klienta". Z Budapesztu Andrzej Niewiadowski (PAP)