Jest to pierwsza federalna kara śmierci nałożona w trakcie administracji prezydenta Joe Bidena, który wprowadził moratorium na egzekucje. USA: Kara śmierci dla sprawcy strzelaniny w synagodze Do strzelaniny doszło 27 października 2018 roku. Bowers wdarł się wówczas do synagogi Tree of Life (Drzewo Życia) i strzelał z karabinu do zebranych tam wiernych, zabił 11 z nich, zranił dwóch oraz pięciu interweniujących policjantów. Poddał się, gdy zabrakło mu amunicji. Ława przysięgłych skazała go za wszystkie z przedstawionych mu 63 zarzutów, w tym za przestępstwa z nienawiści i przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu oraz uznała, że Bowers kwalifikuje się do kary śmierci. W ostatniej fazie procesu prokuratorzy argumentowali, że mężczyzna dokonał zabójstw z nienawiści, a także zwrócili uwagę na brak u niego wyrzutów sumienia. Oskarżyciel: Najgorsza antysemicka masowa strzelania w historii USA - Zamienił zwykły żydowski szabat w najgorszą antysemicką masową strzelaninę w historii USA i jest z tego dumny - podkreślił cytowany przez CNN oskarżyciel Eric Olshan. Obrona Bowersa wskazywała na jego trudne dzieciństwo i problemy ze zdrowiem psychicznym, w tym na ujawniony, jej zdaniem, podczas badań oskarżonego urojeniowy system przekonań oraz diagnozą schizofrenii i epilepsji. Żaden z przysięgłych jednak nie uznał, że zabójca "cierpi na urojenia", że "jest osobą chorą na schizofrenię" lub że "popełnił przestępstwo pod wpływem zaburzeń psychicznych lub emocjonalnych". Przysięgli nie zgodzili się też z opinią, że był "wzorowym więźniem przedprocesowym", czy też "zachowywał się z szacunkiem w sądzie". *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!