Zażył truciznę w czasie ogłaszania wyroku
W czasie ogłaszania wyroku za zbrodnie wojenne dla byłych przywódców bośniackich Chorwatów doszło do dramatycznego incydentu. Pułkownik Slobodan Praljak zażył truciznę i został przewieziony do szpitala. Według informacji chorwackiej telewizji publicznej, Praljak miał umrzeć w klinice.
ONZ-owski trybunał ds. zbrodni wojennych w dawnej Jugosławii utrzymał w środę wyrok 25 lat więzienia w procesie apelacyjnym Jadranko Prlicia, byłego przywódcy bośniackich Chorwatów, skazanego w 2013 roku za zbrodnie wojenne na Bałkanach.
58-letni obecnie Prlić był premierem samozwańczego państwa Chorwatów bośniackich - proklamowanej w 1993 roku "Herceg-Bośni". W 2013 r. został uznany za winnego zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości, popełnionych na Bośniakach podczas wojny z lat 1992-95, w której zginęło ponad 100 tysięcy ludzi, a 2,2 mln musiało opuścić swe domy. Podczas procesu apelacyjnego prokuratura żądała dla niego 40 lat więzienia.
Wraz z nim skazano wtedy na kary od 10 do 20 lat więzienia pięciu innych wysokich rangą funkcjonariuszy "Herceg-Bośni". Ogłaszanie wyroku w sprawie ich apelacji przerwano w środę, kiedy jeden z nich, pułkownik Slobodan Praljak - jak powiedziała jego obrończyni - zażył truciznę. Wezwano do niego lekarza i przerwano transmisję z trubunału.
Bruno Stojić, w czasie wojny minister obrony "Herceg-Bośni", gen. Milivoj Petković, przysłany z Chorwacji szef sztabu generalnego wojska bośniackich Chorwatów (HVO) i 72-letni Praljak, b. wiceminister obrony Chorwacji, zastępca szefa sztabu HVO - zostali w 2013 roku skazani na kary po 20 lat więzienia. Valentin Czorić, szef żandarmerii i późniejszy minister spraw wewnętrznych "Herceg-Bośni", otrzymał karę 16 lat więzienia, a Berislav Puszić, odpowiedzialny za obozy i ośrodki zatrzymań - 10 lat więzienia.
Praljak miał zażyć truciznę, kiedy usłyszał, że trybunał utrzymał skazanie go na 20 lat więzienia.