Wybrane fragmenty pochodzą z książki Pawła Zuchniewicza "Papież z Polski. Nasz święty". Wydawnictwo Znak, Kraków 2011. * * * "Pojechałem na Kubę, którą Krzysztof Kolumb opisał jako "najpiękniejszą wyspę kiedykolwiek widzianą przez ludzkie oczy", przede wszystkim po to aby złożyć hołd temu Kościołowi i umocnić go na jego drodze". Jan Paweł II, Watykan, 28 stycznia 1998 Październik 1997, Hawana 19.30. Joaquín Navarro-Valls z pewną satysfakcją spojrzał na zegarek. Jeśli Fidel nie każe mu czekać, to ich spotkanie zacznie się kilka godzin przed ulubioną porą dyktatora. Navarro-Valls słyszał o dziwnych zwyczajach El Commandante, który przyjmował ważnych gości około północy i trzymał ich aż do rana. Długość spotkań nie dziwiła, bo każdy wiedział, że był człowiekiem niezwykle wymownym - jego przemówienia trwały nawet sześć godzin. Odwiedzający go w ubiegłym roku arcybiskup Jean Louis Tauran mógł mówić o szczęściu, ponieważ Castro ograniczył się do trzech godzin, co nie zmieniało faktu, że spotkanie zakończyło się o trzeciej nad ranem. Chodziło o przetarcie drogi dla Papieża, który od dawna pragnął odwiedzić Kubę. Miesiąc później Castro uczestniczył w szczycie FAO w Rzymie, odwiedził Jana Pawła II i zaprosił go do kraju, w którym przed blisko czterdziestu laty wprowadził komunistyczną dyktaturę. 19.45. Fidel czekał na Navarro-Vallsa w gabinecie. - Proszę mi opowiedzieć o Papieżu - polecił na wstępie. - Zazdroszczę panu, panie prezydencie - odpowiedział, budząc ciekawośćCastro. - Dlaczego? - Bo Papież codziennie modli się za pana. Modli się, aby osoba pańskiej formacji odnalazła drogę powrotu do Boga. To człowiek wielkiej modlitwy. Dzień ma wypełniony od wczesnego rana do późnego wieczora, ale najważniejszy i najlepszy czas rezerwuje na mszę i przygotowanie do niej. Zawsze rano się modli. Także za pana, panie prezydencie. Dyktator milczał. Rozmowa zaczęła się przy omawianiu szczegółów. - Panie prezydencie, Jan Paweł II przyjeżdża 21 stycznia. To jest fakt. Dla Kuby wizyta może stać się wielkim sukcesem. Będzie on tym większy, im bardziej Kuba zaskoczy świat. - Zaskoczyć świat, powiada pan? To interesujące. - Można się przygotować jeszcze przed przylotem Ojca Świętego. Wkrótce Boże Narodzenie. Z tego, co wiem, nie jest to na Kubie dzień wolny od pracy. Może wprowadzić wtedy święto państwowe? Fidel skrzywił się. - Trudna sprawa. Wtedy jesteśmy w samym środku zbiorów trzciny cukrowej. - Ojciec Święty chciałby móc panu podziękować za to po przybyciu na lotnisko w Hawanie. El Commandante milczał przez chwilę. - Hm, a może tylko w tym roku? - Wspaniale, Papież będzie panu wdzięczny. Na razie nie martwmy się o przyszły rok. Wielu duchownych z zagranicy czeka też na pozwolenie na wjazd. Chcieliby wesprzeć tutejszy Kościół w przygotowaniach do wizyty... - Powoli rozpatrujemy te wnioski. Może to jednak zająć kilka miesięcy. - Wizy potrzebne są teraz. - Ile? Navarro-Valls nie wiedział, ile osób złożyło podania. - Połowa z listy oczekujących - strzelił. Kilka dni później wydano dokładnie tyle wiz - było ich pięćdziesiąt siedem. 21 stycznia 1998, Rzym-Hawana Jak zwykle dziennikarze stłoczyli się wokół przejścia łączącego zajmowaną przez nich część samolotu z papieską salonką. Zobaczył wiele znajomych twarzy, pozdrowił ich gestem ręki. - Ojcze Święty - usłyszał pytanie - co chciałbyś usłyszeć od Fidela Castro podczas tej wizyty, którą nazwałeś wizytą historyczną? - Zawsze i wszędzie chcę słyszeć prawdę. Chcę, by mi powiedział prawdę, jego prawdę jako człowieka, jako prezydenta, jako przywódcy rewolucji. Prezydent Kuby wie bardzo dobrze, kim jest papież, i jeśli go zaprasza, i robi to po wizycie w Watykanie, chce przez to powiedzieć, że już wcześniej myślał o tym, kogo zaprasza i co może mu powiedzieć. Zatem myślę, że obaj powinniśmy powierzyć się Bożej Opatrzności. Z pewnością świat nie jest rządzony i prowadzony przez nas. Jest prowadzony przez Opatrzność Bożą, a historia świata nie jest tylko historią narodów i państw, ale również historią zbawienia. Pytanie było po włosku, odpowiedział więc w tym samym języku. Następne zadał Amerykanin, po angielsku, rzecz jasna. - Jakie przesłanie ma Ojciec Święty dla Stanów Zjednoczonych w sprawie polityki embarga? W 1960 roku Amerykanie nałożyli na Kubę embargo, które zostało rozszerzone w 1962 roku, a w 1992 zatwierdzone przez amerykański system prawny. Na jego mocy sankcje wobec Kuby miały trwać tak długo, aż kraj nie wejdzie na drogę demokratyzacji i poszanowania praw człowieka. Cztery lata później prawo zostało jeszcze zaostrzone - amerykańskim obywatelom zakazano robić na wyspie interesy. - To change (Trzeba to zmienić) - odpowiedział krótko. - To change - powtórzył. - Jak się czuje Wasza Świątobliwość przed tak trudną podróżą? - znowu pytanie od Włocha. - Nie mam już tyle samo lat co w roku 1979. Ale być może Opatrzność mnie wesprze. Aby dowiedzieć się czegoś o moim zdrowiu, a zwłaszcza o moich dolegliwościach, muszę czytać gazety. Dziennikarze się roześmieli. Pożegnał ich i wrócił do siebie. Na fotelu obok leżała książka. Stary człowiek i morze Ernesta Hemingwaya.