Wszystko zaczęło się 18 stycznia. 21-letnia Rosa Chacon była wówczas widziana ostatni raz. Wsiadała wtedy do Ubera, który jechał pod adres Western Avenue w Chicago - wynika z ustaleń prywatnego detektywa, którego wynajęła rodzina kobiety. Rodzinie pomaga prywatny detektyw Policja nie komentuje tych doniesień. Rodzina wskazuje w rozmowie z Fox 32, że wielokrotnie prosiła funkcjonariuszy, by sprawdzili kierowcę Ubera, który feralnego dnia jechał z Rosą. Jak twierdzą, 21-latka sama nie zamówiła taksówki, a ślad urywa się dokładnie w tym miejscu. Nie jest jasne, czy policja podjęła ten trop. W komunikatach odnoszących się do tej sprawy nie ma potwierdzenia, że taki wątek jest badany. Ciało 21-latki zawinięte w prześcieradło i wrzucone do sklepowego wózka Szczątki kobiety odnalazła w połowie marca chicagowska policja, jednak do tej pory nie wiadomo, co wydarzyło się między momentem zaginięcia a odnalezienia ciała. Media przyglądają się sprawie, odnotowując wiele pytań bez odpowiedzi, które stoją przed śledczymi. Nie jest bowiem znana przyczyna śmierci kobiety, ani dokładny moment, w którym zginęła. Media informują, że dramatycznego znaleziska dokonano w jednej z alejek miasta. Ciało 21-latki było zawinięte w prześcieradło i wrzucone do sklepowego wózka na zakupy. Szczątki znaleziono około cztery kilometry od domu młodej kobiety. Policja wszczęła śledztwo w sprawie zabójstwa. Rodzina oferuje 20 tys. dolarów za informacje, które pomogą w rozwiązaniu sprawy śmierci 21-latki.