Trzech mężczyzn aresztowano blisko wioski Manolada na zachodzie półwyspu Peloponez, gdzie w środę doszło do strzelaniny. Zatrzymani mają 39, 27 i 21 lat; wszystkim trzem postawione zostaną zarzuty usiłowania wielokrotnego zabójstwa. Policja aresztowała również właściciela plantacji - poinformowała grecka policja. Do incydentu doszło, gdy około 200 pracowników plantacji domagało się wypłaty zaległych sześciomiesięcznych pensji. Życie żadnego z 28 rannych obywateli Bangladeszu nie jest zagrożone. Rzecznik greckiego rządu Simos Kedikoglu powiedział w czwartek, że to, co zrobili trzej greccy brygadziści, było "okrutne, haniebne i bezprecedensowe". Greccy plantatorzy często zatrudniają tanią siłę roboczą z Azji, a większość imigrantów mieszka w prymitywnych warunkach. W ostatnich latach kilkakrotnie dochodziło do tego typu sytuacji, ale środowy incydent był dotąd najpoważniejszy. Zdarzenie to uwydatnia narastające konflikty społeczne na tle narodowościowym w zmagającej się z kryzysem Grecji, gdzie coraz większym poparciem cieszą się też partie antyimigracyjne - oceniają media.