Brytyjska prasa twierdzi, że Włoch jest ciężko chory i nie ma szans na przeżycie. Źródła lekarskie zapewniają, że nic mu nie jest. został w piątek przyjęty do szpitala, gdy badania potwierdziły, że miał kontakt z polonem, wykrytym w ciele Litwinienki, który zmarł 23 listopada. Rzecznik szpitala uniwersyteckiego w Londynie, w którym leczony był także Litwinienko, poinformował, że poziom radioaktywności oddziałującej na Włocha był o wiele mniejszy niż w wypadku byłego rosyjskiego agenta. Zapewnił, że Scaramella czuje się dobrze, a wstępne badania nie wykazały śladów radioaktywnego zatrucia. Dzień wcześniej brytyjska Agencja Ochrony Zdrowia (HPA) podała, że w ciele Włocha stwierdzono znaczne ilości polonu-210, zagrażające zdrowiu. Scaramella spotkał się z Litwinienką 1 listopada w japońskiej restauracji, gdzie były agent FSB (wcześniej KGB) został najprawdopodobniej otruty. Brytyjska prasa napisała w sobotę, że życie Scaramelli jest zagrożone. Lekarze oceniają, że ma on praktycznie zerowe szanse na przeżycie. Mówią, że to będzie cud, jeśli będzie żyć dłuższy czas - utrzymuje "Daily Mirror", powołując się na anonimowe źródła medyczne. O niebezpiecznej chorobie Włocha i zagrożenia dla życia piszą także "The Sun" i "Daily Mail". ujawnił treść notatki przekazanej Litwinience przez Scaramellę. Zawiera ona ostrzeżenie, że rosyjskie tajne służby oraz powiązana z nimi grupa weteranów "Godność i Honor" kierowana przez pułkownika Walentina Wieliczkę chce zabić osoby zagrażające - według nich - rosyjskim interesom. Na liście celów figuruje oligarcha jako "wróg nr 1 Rosji", jego "towarzysz broni" Litwinienko, sam Scaramella oraz włoski senator Paolo Guzzanti, przewodniczący tzw. komisji Mitrochina badającej działalność służb byłego bloku wschodniego na terenie Włoch, w tym okoliczności zamachu na Jana Pawła II w 1981 roku. Doradcą tej komisji był Scaramella. Według "Guardiana" na liście jest też sławny dysydent radziecki Władimir Bukowski. W dokumencie, którego autorem jest rosyjski badacz mieszkający w Szwajcarii Jewgienij Limariew, oceniono, że ci sami ludzie stoją za zabójstwem dziennikarki Anny Politkowskiej. "Daily Telegraph" twierdzi też, że polon użyty do otrucia Litwinienki pochodził z rosyjskiego reaktora atomowego. Dla brytyjskich dziennikarzy Scaramella jest postacią zagadkową, o której niewiele wiadomo nawet na uniwersytecie w Neapolu, na którym podobno pracuje, ponieważ nie uzyskali potwierdzenia od władz tej uczelni. Brytyjskiego dziennikarza Nicka Pisę, który rozmawiał ze Scamarellą najbardziej zastanawia to, że mówi on po angielsku z ..rosyjskim akcentem. Pisa sam pochodzi z południowych Włoch i nie rozpoznaje w akcencie Scaramelli żadnych południowowłoskich naleciałości. Pisę dziwią też inne oznaki zachowania Scaramelli odbiegające od wizerunku włoskiego południowca. Jest on wolny od neopolitańskich manieryzmów, a będąc w Londynie poszedł do Pizza Hut, czego żaden neapolitańczyk nie zrobiłby nigdy w życiu.