Luksusowy superjacht zaczął tonąć w wodach Morza Środziemnego w ostatni piątek w odległości ok. 17 kilometrów od wybrzeża miasta Catanzaro w Kalabrii w południowych Włoszech. "My Saga" z włoską załogą płynął z tureckiego półwyspu Gallipoli do miejscowości Milazzo. W wydanym komunikacie straż przybrzeżna przekazała, że podczas dwudniowej akcji uratowano wszystkie osoby, które podróżowały jednostką - czworo pasażerów i pięcioro członków załogi. W akcje ratunkową jako pierwszy zaangażował się rumuński statek patrolujący wody w ramach misji Europejskiej Agencji Straży Granicznej i Przybrzeżnej. Holowanie statku było niemożliwe "Pogarszające się warunki pogodowe, wraz ze stopniowym i narastającym przechylaniem się jednostki na prawą burtę sprawiły, że niemożliwe stało się holowanie jachtu. Jednostka zatonęła chwilę później" - podała straż przybrzeżna. Na opublikowanym nagraniu widać, jak "My Saga" przechyla się na prawą burtę, nabiera wody i tonie. Ostatecznie całkowicie znika pod wodą. Okoliczności zatonięcia jednostki wyjaśnią włoskie służby. "My Saga" został zbudowany przez komercyjną stocznię Cantieri San Marco w 2007 r. Pływał pod banderą Kajmanów.