Do tej pory z wody wyłowiono zwłoki 13 osób, w tym ośmiorga dzieci - sprecyzowała IOM na Twitterze. Według policji w Bangladeszu wskutek wywrócenia się łodzi utonęło co najmniej 14 członków społeczności Rohingjów, w tym dziesięcioro dzieci i cztery kobiety. Na razie nie wiadomo, jaki jest los pozostałych uciekinierów. Według najnowszych danych ONZ, opublikowanych w czwartek, od 27 sierpnia z Birmy do Bangladeszu uciekło 501 800 osób, w większości Rohingjów. W czwartek po raz pierwszy od rozpoczęcia walk między rebeliantami z Arakańskiej Armii Zbawienia Rohingjów (ARSA) a birmańską armią władze tego kraju miały zabrać przedstawicieli ONZ w miejsca ogarnięte przemocą na terenie stanu Rakhine (d. Arakan) na zachodzie Birmy, zamkniętego dla międzynarodowych obserwatorów oraz mediów. Ale ta - jak pisze agencja AFP - "zorganizowana wizyta", ściśle kontrolowana przez władze Birmy, została w końcu przełożona przez rząd, oficjalnie z powodu złej pogody. Władze Birmy odrzucają oskarżenia ONZ o to, że siły bezpieczeństwa dokonują de facto czystek etnicznych w ramach kontrofensywy po skoordynowanych atakach ARSA na żołnierzy i policjantów 25 sierpnia. Z powodu walk swoje domy musiało opuścić także blisko 30 tysięcy buddystów i hinduistów. Blisko 88 proc. spośród ponad 55 mln mieszkańców Birmy to wyznawcy buddyzmu, a ok. 5 proc. ludności stanowią muzułmanie. Chociaż wielu przedstawicieli Rohingjów żyje w Birmie od pokoleń, nie mają obywatelstwa i przez stanowiących większość obywateli buddystów są uważani za nielegalnych imigrantów przybyłych z Bangladeszu. Żyją w ubóstwie, mają ograniczony dostęp do opieki zdrowotnej, rynku pracy i edukacji.