Szef miejscowej policji Rod Knecht powiedział, że zabójstwa były "zaplanowane i popełnione z premedytacją". To największa tego typu tragedia w historii milionowego Edmonton, którą Knecht określił jako "bezsensowne masowe morderstwo". Dramat mieszkańców miasta rozpoczął się w poniedziałkowy wieczór. Jako pierwsza ofiarą zabójcy padła zamieszkująca w południowej części miasta 37-letnia kobieta. Później mężczyzna przeniósł się do północnego Edmonton, gdzie w jednym z domów zabił kolejne siedem osób: trzy kobiety i dwóch mężczyzn w wieku 25-50 lat oraz dziewczynkę i chłopca. Dzieci nie skończyły 10 lat. Ciało sprawcy, który popełnił samobójstwo, zostało odkryte przez policję w orientalnej restauracji na przedmieściach Edmonton w Fort Saskatchewan. Jak ujawnił szef miejscowej policji, cierpiący na depresję i poważne kłopoty finansowe morderca był już notowany przez policję. W 1987 roku został oskarżony o napaść seksualną. "Ten ciąg wydarzeń nie był przypadkowy. Jednocześnie nie ma żadnego związku z wojną gangów. To tragiczny przypadek przemocy domowej" - skomentował Knecht.