Na konferencji prasowej szeryf Keith Van Cleve nie ujawnił nazwiska zabójcy, powiedział jedynie, że miał on około 20-lat i pracował również w lokalnej policji. Według ostatnich doniesień, w strzelaninie zginęła 14-letnia dziewczynka. Wcześniej media podały, że ofiary były w wieku 17-20 lat. Zabójca ranił ponadto siedem osób, zanim sam został zastrzelony. Jedna osoba jest w stanie krytycznym. Nadal nieznany jest motyw tragedii, która rozegrała się w prywatnym mieszkaniu w Crandon, liczącym 2 tys. mieszkańców i leżącym niedaleko granicy z Kanadą.