Jak miała powiedzieć policji zatrzymana 28-letnia kobieta, przyłożyła do twarzy Kim Dzong Nama nasączoną trucizna chustkę (albo rękawicę), gdyż miał to być "psikus". To właśnie ona miała na sobie bluzę z napisem "LOL", co uwiecznił monitoring lotniska w Kuala Lumpur. Pochodząca z Wietnamu aresztowana przekonywała funkcjonariuszy, że została wmanewrowana przez "grupę znajomych", kobietę i czterech mężczyzn, którzy namówili ją do żartu. Jak dodała, po "psikusie" przyjaciele, z którymi przebywała na wakacjach w Kuala Lumpur, opuścili ją i nie miała z nimi żadnego kontaktu. Wietnamka w czasie przesłuchania miała przekonywać funkcjonariuszy, że to była jedynie zabawa i nie miała zamiaru nikomu wyrządzić krzywdy. Tymczasem serwis "The New Strait Times" poinformował, że malezyjska policja dokonała trzeciego aresztowania w sprawie śmierci Kim Dzong Nama. Zatrzymanym jest obywatel Malezji. Jego partnerką jest druga z aresztowanych kobiet, która pochodzi z Indonezji. Przypomnijmy, że Kim Dzong Nam, brat przyrodni północnokoreańskiego dyktatora Kim Dzong Una, został w poniedziałek rano zaatakowany i otruty na lotnisku w Kuala Lumpur, skąd chciał odlecieć do Makau. Zmarł w drodze do szpitala.