Rzecznik amerykańskiej armii John Kirby zapowiedział, że walka z Państwem Islamskim może ciągnąć się latami. -Biorąc pod uwagę dotychczasowe prognozy, to zaskakujące - mówi doktor Nalborczyk. Arabistka zwraca uwagę, że jeszcze przed rozpoczęciem operacji militarnej specjaliści do spraw Bliskiego Wschodu oceniali, że Państwo Islamskie przetrwa najwyżej rok. Amerykańskie przewidywania mogą opierać się na fakcie, że w przeciwieństwie do poprzedniej operacji w Iraku, tym razem armia nie chce wkroczyć bezpośrednio na teren ogarniętego konfliktem państwa. USA nie chcą się angażować w wojnę lądową, ograniczając się do ataków z powietrza. Doktor Nalborczyk zwraca uwagę, że część państw z regionu zachowywało dotąd niejednoznaczne stanowisko, częściowo wspierając dżihadystów. Oficjalne przystąpienie do ofensywy może wpłynąć na ograniczenie finansowania dla bojowników z Państwa Islamskiego.W poniedziałek koalicja przeciw Państwu Islamskiemu rozpoczęła bombardowanie celów wojskowych. Jak informował Pentagon, zaatakowano ponad 160 punktów. Naloty w Syrii spowodowały śmierć co najmniej 120 dżihadystów. Rzecznik amerykańskiej armii kontradmirał John Kirby oświadczył jednak, że bojownicy dostosowują się do zmieniającej się sytuacji i ich grupy nie da się zwalczyć w tygodnie, czy nawet miesiące.