W trakcie śledztwa aresztowano kolejne 5 osób, wkrótce mają im zostać postawione zarzuty. W Madryckich szpitalach wciąż przebywa 166 rannych - czworo walczy o życie. Policja ujawniła dziś szczegóły dotyczące madryckiego zamachu, z których częściowo można odtworzyć jego przebieg. Wiadomo, że ostatnia faza przygotowań do zamachu trwała dwa tygodnie. Wtedy właśnie aresztowany Hiszpan ukradł z kopalni, w której pracował, 150 kilogramów materiałów wybuchowych. W Madrycie zaś dwaj aresztowani Hindusi sprzedali terrorystom 14 kart do telefonów, które potem uaktywniły bomby. Potwierdzono też, że trzech z pięciu aresztowanych jechało "pociągami śmierci" - zostali rozpoznani przez pasażerów. Lekarze przypuszczają, że czwarty zginął w zamachu. Wskazuje na to stan jednego z niezidentyfikowanych ciał. Śledztwo trwa, policja poszukuje około 20 osób. Jej zdaniem zamachowcom pomagali terroryści islamscy z Maroka, Algierii i Wielkiej Brytanii.