Radykalny duchowny Abdul Rashid Ghazi był wśród grupy islamskich konserwatystów zbuntowanych przeciwko rządowi, którzy zabarykadowali się w Czerwonym Meczecie w Islamabadzie. Po ośmiu dniach oblężenia armia przypuściła szturm na świątynię. Oprócz Ghaziego, głównego mułły meczetu, w szturmie zginęło ponad 100 osób. Zdaniem analityków krwawa rozprawa wojska z radykałami doprowadziła do wzrostu napięcia wśród konserwatywnych muzułmanów i sprowokowała talibów do wszczęcia krwawej kampanii zamachów na cele rządowe i siły bezpieczeństwa. - Na wniosek sądu policja w Islamabadzie potwierdziła, że przyjęła zarzuty w sprawie morderstwa przeciwko Musharrafowi na podstawie wniosku złożonego przez syna Rashida Ghaziego - powiedział agencji AFP prawnik Tariq Asad. W sierpniu Musharraf został formalnie oskarżony w sprawie zabójstwa jego politycznej rywalki, byłej premier Benazir Bhutto, która zginęła w zamachu podczas wiecu politycznego w grudniu 2007 r. Zdaniem prokuratury Musharraf, wówczas prezydent, nie zapewnił jej wystarczającego bezpieczeństwa. Ciążą na nim także inne zarzuty, m.in. w sprawie śmierci Akbara Bugtiego, jednego z przywódców plemiennych w niestabilnej prowincji Beludżystan, który zginął z rąk sił rządowych w 2006 r., a także w sprawie bezprawnej wymiany całego składu Sądu Najwyższego w 2007 r.; w zmienionym składzie sąd oddalił wnioski opozycji kwestionujące jego wybór na prezydenta. Rząd chce ponadto, by Musharraf był sądzony przed parlamentem za zdradę stanu, której miał się dopuścić, zawieszając w 2007 r. pakistańską konstytucję i wprowadzając stan wyjątkowy. Musharraf, przywódca wojskowego zamachu stanu z 1999 r. i prezydent państwa w latach 2001-2008, po zrzeczeniu się urzędu w 2008 r. wyjechał z Pakistanu. Do kraju wrócił w marcu br., aby wziąć udział w majowych wyborach parlamentarnych, do których nie został jednak dopuszczony. Obecnie przebywa w areszcie domowym.