Trump powołał się na ustawę dającą prezydentowi prawo do regulowania wymiany handlowej w przypadku gdy zagraża ona bezpieczeństwu narodowemu USA. Rozporządzenie, zapowiadane już nieoficjalnie od pewnego czasu, nie wymienia jednak żadnej konkretnej firmy, wprowadza natomiast stan "zagrożenia bezpieczeństwa narodowego". Powszechnie jest odbierane jako skierowane przeciwko chińskiemu gigantowi teleinformatycznemu Huawei. Departament Handlu przy współpracy z innymi agendami rządowymi ma w ciągu 150 dni opracować szczegółowy plan wprowadzenia w życie rozporządzenia prezydenta. Stany Zjednoczone, podobnie jak kilka innych krajów, podejrzewają, że sprzęt i oprogramowanie Huawei może być wykorzystywane do celów szpiegowskich. Huawei stanowczo temu zaprzecza. Według komunikatu Białego Domu rozporządzenie ma na celu "ochronę Ameryki przed zagranicznymi adwersarzami, którzy aktywnie i w coraz większym stopniu wykorzystują słabe strony infrastruktury i usług technologii teleinformatycznych na szkodę Stanów Zjednoczonych i ich ludności". Komunikat precyzuje, że sekretarz handlu będzie miał prawo "blokowania transakcji stwarzających nieakceptowalne ryzyko dla bezpieczeństwa narodowego". Podkreśla się, że Trump wydał rozporządzenie w okresie zaostrzającej się wojny handlowej USA z Chinami, kiedy obie strony nakładają karne cła na towary drugiej strony. Rozporządzenie będzie kolejnym krokiem zaostrzającym tę wojnę - uważają analitycy. Rzecznik chińskiego MSZ Geng Shuang oświadczył wcześniej, że spodziewane posunięcie Trumpa będzie "nadużyciem uprawnień" i zmierzać do "wyeliminowania chińskich firm z wolnej gry sił rynkowych pod pretekstem bezpieczeństwa narodowego. Departament Handlu umieścił w środę Huawei i 70 związanych z nim firm na "czarnej liście", która znacznie utrudni zaopatrywanie się chińskiego koncernu w części i komponenty u amerykańskich dostawców a także utrudni sprzedaż urządzeń Huawei na rynku amerykańskim.