Petycja ta jest reakcją na słowa szefa rządu, który 7 października w telewizji powiedział do wiceprzewodniczącej Izby Deputowanych, 58-letniej Rosy Bindi z opozycyjnej Partii Demokratycznej: "jest pani piękniejsza niż inteligentna". "Ten człowiek obraża kobiety, powstrzymajmy go" - podkreślono w odezwie, publikowanej każdego dnia na łamach dziennika "La Repubblica". Podpisy pod apelem zbierane są na stronie internetowej rzymskiej gazety. "Jest już oczywiste, że ciało kobiety stało się zasadniczą bronią polityczną w rękach prezesa Rady Ministrów. Wykorzystywane jest jako narzędzie wojny przeciwko wolnej dyskusji, korzystania z prawa do krytyki, niezależności myśli" - czytamy w odezwie. "Kobieta, tak jak on ją widzi, pociąga młodością i fizycznie uwodzi, ale przede wszystkim jest całkowicie podporządkowana woli wodza" - twierdzą autorki apelu. Wyraziły następnie opinię, że takie "oddanie się do dyspozycji wodza" typowe jest dla "despotyzmu, opartego na kulcie jednostki". "Przymioty przydatne w reklamach przekształcają się w istotne walory polityczne, prowadząc do gorszącego pomieszania: posłuszeństwo i wdzięk stają się niezbędnym wymogiem, by kandydować na najbardziej odpowiedzialne stanowiska" - czytamy w apelu. Autorki zauważają następnie: "Staje się to burką, zarzuconą na kobiece ciało, by upokorzyć je na scenie telewizyjnej i przekształcić w broń rażącą wszystko i wszystkich". "Protestujemy przeciwko temu skretynianiu kobiet, demokracji i samej polityki. Ten człowiek obraża kobiety i demokrację. Powstrzymajmy go" - brzmi apel. Podpisy pod nim złożyły przedstawicielki świata kultury, mediów i polityki oraz tysiące czytelniczek rzymskiej gazety.