Ofiarami są byli uczniowie muzyka i jego byłe partnerki. Zeznały one przed sądem, że mężczyzna był mściwy i manipulował ludźmi. - Uprzedził mnie, że jeśli się z nim rozstanę, zachoruję i całe życie będę walczyć z chorobą - powiedziała przed sądem jedna z ofiar "uzdrowiciela". Do zarażania miało dochodzić w domu mężczyzny. Sam oskarżony nie jest nosicielem wirusa HIV. Najprawdopodobniej zdobył krew od jednego ze swoich uczniów, który jest chory. Kilka ofiar miało zostać zarażonych podczas zabiegów akupunktury. Do dziś nie znaleziono jednak żadnych materiałów dowodowych. Oskarżenie opiera się wyłącznie na zeznaniach 16 ofiar. Oskarżony nie przyznaje się do winy. Wyrok sądu w Bernie ma być ogłoszony pod koniec marca.