Przebywając na niedawnych obchodach Święta Wolności w Warszawie Petro Poroszenko zapowiedział, że po zaprzysiężeniu będzie realizował reformy, które uspokoją sytuację na wschodzie Ukrainy. Jak mówił, będzie to twarda propozycja decentralizacji, budowanej według polskiego modelu. Poroszenko podkreślał, że Polacy i Unia Europejska gotowi są znacząco pomóc Ukrainie w wprowadzaniu tej reformy. Prezydent-elekt zaznaczał, że będzie to decentralizacja, która przekaże realne pełnomocnictwa władzy do regionów. - Jest to szczególnie aktualny problem dla naszych kolegów ze wschodu kraju - z Doniecka i Ługańska - mówił w Warszawie Petro Poroszenko Andrzej Szeptycki z Instytutu Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego zauważa, że nowy prezydent będzie mógł zmierzyć się z wieloma innymi problemami niż konflikt w dwóch wschodnich obwodach. To przede wszystkim wyzwania gospodarcze. Według eksperta, nowej ukraińskiej ekipie rządzącej na razie udaje się skutecznie uzyskiwać kredyty na funkcjonowanie państwa. Andrzej Szeptycki dodaje, że palącą kwestią są również szerokie reformy. Tutaj - jak zaznacza - Ukraińcy mogą liczyć na ekspercką pomoc Unii. Zdaniem Andrzeja Szeptyckiego, pozytywnym aspektem nowej prezydentury jest fakt, że Poroszenkę poparła cała Ukraina . Ekspert podkreśla, że po raz pierwszy od odzyskania przez kraj niepodległości podczas wyborów nie ujawniły się różnice między wschodem i zachodem kraju. We wszystkich regionach, wyłączając okupowany przez Rosję Krym, wygrał Poroszenko. Dużo mniej optymistyczny jest wiceszef Ośrodka Studiów Wschodnich Adam Ebehardt. Jego zdaniem, działania separatystów na wschodzie storpedują jakiekolwiek próby reform państwa. Adam Eberhardt podkreśla, że trudno będzie stawiać Poroszence zarzuty, że nie reformuje gospodarczo państwa, bo Ukraina jest de facto w stanie wojny. Jest to wojna, którą - jak zaznacza ekspert - Ukraina coraz bardziej przegrywa. Adam Eberhardt podkreśla, że to Rosja pociąga za sznurki - to ona finansuje i steruje działaniami separatystów. Ekspert dodaje, że w interesie Kremla leży dalsze wykrwawienie Ukrainy i jej maksymalne osłabienie, a w konsekwencji narzucenie rozwiązań funkcjonowania państwa, które będą rozpisane w Moskwie. Petro Poroszenko przejmie władzę od p.o. prezydenta Ołeksandra Turczynowa. Został on wybrany przez ukraiński parlament po tym, jak poprzedni prezydent Wiktor Janukowycz uciekł z kraju. Stało się to w wyniku wielomiesięcznych, okupionych ponad setką ofiar protestów w Kijowie. Nowe władze oskarżają byłego prezydenta o doprowadzenie kraju do ruiny finansowej i wyprowadzenie z budżetu ogromnych sum pieniędzy. Petro Poroszenko to oligarcha, który poparł protesty na Majdanie. W polityce jest od dawna, związany był z ekipą pomarańczowych, ale też wcześniej - z Partią Regionów.