Tak mowi córka Jewhenija byłej premier Ukrainy w wywiadzie dla austriackiego dziennika "Oesterreich". Fragmenty wywiadu dla austriackiego dziennika przytacza agencja Reuters. Jewhenija Tymoszenko podkreśliła, że jeśli jej matka zdecyduje się dalej prowadzić strajk głodowy, to nic jej nie powstrzyma. Dodała, że bardzo obawia się o zdrowie i życie matki, która odsiaduje wyrok siedmiu lat kolonii karnej za nadużycia władzy. Córka odwiedziła byłą premier w zeszłym tygodniu. Jak wspomina, Julia Tymoszenko była blada i bardzo szczupła, gdyż przed dwa tygodnie odmawiała jedzenia. "Oczywiście powiedziałam jej o bojkocie, międzynarodowe reakcje dają jej siłę i ogromnie wsparcie psychiczne."- mówiła Jewhenija Tymoszenko. Podkreśliła, że jej matka nie spodziewała się takich aktów wsparcia z zagranicy. - Z jednej strony mama nie chce bojkotu całego kraju, z drugiej warunki panujące w naszym kraju muszą się zmienić - dodała córka Tymoszenko. Sprawa Julii Tymoszenko skłoniła część zachodnich polityków do wydania apeli o bojkot ukraińskiej części piłkarskich mistrzostw Europy Euro 2012. Ukraińska opozycja zwróciła się do zachodnich polityków, by nie bojkotowali imprezy. Według niej, takie działania są wymierzone w zwykłych Ukraińców. Lider ukraińskiego Frontu Przemian Arsenij Jaceniuk, którego partia startuje w październikowych wyborach parlamentarnych w sojuszu z Ojczyzną Julii Tymoszenko, uważa, że lepszym wyjściem byłoby zastosowanie sankcji wobec prezydenta Wiktora Janukowycza i jego współpracowników. Zdaniem Jaceniuka, to właśnie oni odpowiadają za prześladowanie opozycji. Bojkot meczów rozgrywanych na Ukrainie zapowiedzieli już komisarze Unii Europejskiej, w tym szef Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso. Na spotkania nie zamierza też przyjeżdżać szef Europarlamentu Martin Schulz, a także między innymi przedstawiciele rządów Austrii i Niemiec.