Uroczystość zapalenia świateł na drzewku z rodzinnej krainy emerytowanego papieża Benedykta XVI miała charakter międzynarodowy. Udział w ceremonii wzięli biskupi i oficjalne delegacje władz z Niemiec i Czech. Obecny był między innymi prymas Czech kardynał Dominik Duka. Stolicę Apostolską reprezentował gubernator Państwa Watykańskiego kardynał Giuseppe Bertello. Przez dłuższy czas media w obu krajach podawały sprzeczne informacje na temat pochodzenia drzewka; czy jest czeskie, czy niemieckie. Ostatecznie wyjaśniono, że świerk rósł na terytorium Czech. Został podarowany Bawarczykom, aby zawieźli go do Watykanu. W czasie ceremonii mówiono, że jest to "drzewko przyjaźni" między dwoma europejskimi narodami. Przedstawiciel czeskich władz lokalnych powiedział, że kiedy 60 lat temu sadzono to drzewko na granicy podzielonej przez żelazną kurtynę, "słowa: przyjaźń i wolność były tylko marzeniem". Przed południem papież Franciszek przyjął ofiarodawców choinki z obu krajów. - To drzewko jest międzynarodowe - stwierdził, zwracając się do nich. Podkreślił, że choinka przed bazyliką Świętego Piotra będzie przypominała wszystkim dobrą nowinę o tym, że "Jezus Chrystus rozprasza mroki błędów i grzechów" i niesie "radość jasnego Bożego światła". Franciszek, który w piątek obchodzi 44. rocznicę święceń kapłańskich, poprosił o modlitwę za siebie. Obok choinki trwa budowa szopki. Także ona będzie w tym roku wyjątkowa; po raz pierwszy będzie to tradycyjny żłóbek z Neapolu. Szopka zostanie odsłonięta w wieczór wigilijny. Zwyczaj ustawiania szopki i choinki na placu Świętego Piotra wprowadził Jan Paweł II w 1982 roku. Z Rzymu Sylwia Wysocka